Programuję, piszę albo czytam, a tu nagle komputer zauważalnie się przycina albo przeglądarka ma kłopoty z otwieraniem stron. Całkiem częstą przyczyną bywa uruchomienie się jakiegoś pracochłonnego zadania z crona (czy to systemowego, czy to jakiegoś zdefiniowanego przeze mnie backupu albo innej synchronizacji repozytoriów).
Odruchowo narzuca się program nice
(obniżający priorytet wybranych
procesów) ale w desktopowej praktyce jego efekty bywają nieznaczne,
bo bardziej niż CPU liczy się obciążenie dysku czy sieci albo
zużycie pamięci.