Napisałem kiedyś notkę o tym, co jest fajnego w informatyce. Po latach – drobne uzupełnienie.
Dalszy ciąg "Co jest fajnego w informatyce - suplement" »Strach
Strach bierze się ze złej jakości. Narasta gdy brak zaufania do kodu, wiary w stojący za nim pomysł, w kompetencje autorów. Na chybcika sklecona szopa może się rozsypać od byle podmuchu. Na łapu-capu sklejone oprogramowanie rozleci się od byle zmiany - czy to w samym kodzie, czy w kontekście jego wykorzystania, czy nawet środowiska wdrożenia. Lepiej nie ruszać!
Dalszy ciąg "Strach" »Bajka o programującym durniu IV - sprawdzona technologia
Bajkę o programującym durniu zacząłem od marzeń o cudownej zmianie. Dziś kilka słów o zmiany unikaniu.
Dalszy ciąg "Bajka o programującym durniu IV - sprawdzona technologia" »Perfekcyjna izolacja
Z systemu obsługi zgłoszeń wyskakuje zlecenie. Dodać nową funkcję, domalować jakiś ekran a może tylko przestawić coś na istniejącym, dostukać jeszcze jeden raport, dorobić interfejs…
Stukotu-stuk, klikotu-klik, czasem łatwo i szybko, czasem z komplikacjami i trudnościami, odpowiedni kod się pojawia. Wpada w kanały dystrybucyjne i znika z pola widzenia.
Dalszy ciąg "Perfekcyjna izolacja" »Ech te daty
Parę tygodni temu jeden z użytkowników wspomniał mi, że coś jest nie tak z Watchbotowym wyszukiwaniem. It seems WatchBot requires the starting date to be before 2011-10-18. A był już marzec 2012.
Co??? Kod stary i z braku czasu traktowany przeze mnie po macoszemu, funkcja dość niszowa ale … czyżbym naprawdę gdzieś zhardcodował 2011 jako niesłychanie odległą przyszłość?
Dalszy ciąg "Ech te daty" »Czemu tak trudno pracować w pracy
Poprzedni filmik parę osób zaciekawił, pozwolę sobie zatem wkleić następny. Jason Fried zastanawia się czemu tak trudno pracować w pracy, czemu wielu osobom łatwiej zrobić coś konkretnego w domu, samolocie, restauracji, gdziekolwiek tylko nie w tym głównym najważniejszym miejscu. W biurze są dwie rzeczy, których nie ma nigdzie indziej - kierownicy i spotkania.
Dalszy ciąg "Czemu tak trudno pracować w pracy" »Bajka o programującym durniu III - procesy
Sposób, który wygląda na idealne rozwiązanie problemu programującego durnia. Zaplanować, opisać, udokumentować, przeszkolić. Analizę robimy tak, projekt techniczny siak, kod piszemy owak, testy według formalnego planu w iluś tam etapach, release według checklisty. Wszędzie oczywiście szczegółowe zalecenia - od spisu dokumentów i raportów po 9432 szczegółowe zalecenia co do formy kodu.
Będzie wiadomo co i jak trzeba robić, to każdy będzie mógł te operacje wykonywać.
Dalszy ciąg "Bajka o programującym durniu III - procesy" »Cicho
Prywatny, zamykany pokój dla każdego to abstrakcja. To rozwiązanie dla Google i innych bogaczy albo dla dziwacznie postępowych firm.
Ale gdyby tak wziąć jeden pokój w biurze, nawet w takim nienajlepszym, byle miał szczelne drzwi i w przyzwoicie izolujące ściany. I gdyby powiesić na drzwiach taką kartkę:
Dalszy ciąg "Cicho" »Natłok zajęć
Najpierw jest lista rzeczy do zrobienia. Z czasem robi się bardzo długa, więc wyróżniona z niej zostaje lista rzeczy pilnych. Na ich bazie powstaje wykaz spraw najpilniejszych. Później absolutnie priorytetowych.
A na koniec i tak liczy się, kto akurat zawiśnie na telefonie albo stanie nad głową.
Dalszy ciąg "Natłok zajęć" »Motywacja
O motywacji rozpisywałem się już parokrotnie (min. pisząc o pracy na sztukę, o tym co jest fajnego w informatyce czy o tym po co się chodzi do pracy). Temat jakoś mocno mnie męczy, może dlatego, że sam swoją motywację muszę odbudować...
W każdym razie, dzisiaj nie będę się rozpisywał, za to wkleję filmik.
Dalszy ciąg "Motywacja" »