Po bodaj trzech latach posiadania napędu z LightScribe i odpowiednich płytek zdobyłem się wreszcie (chcąc niechcąc - zgubiłem gdzieś pisak do płyt), by z tej funkcji skorzystać. Aby to uczcić, publikuję poniższy wpis, w którym żadnych specjalnych mądrości poza da się nie ma ale zważywszy na ilość mazanych flamastrami płytek jakie widzę wokół może warto to da się i nie jest to kłopotliwe powtórzyć.
LightScribe jest techniką, w której bezpośrednio przy pomocy nagrywarki na płycie umieszczana jest jej etykieta. Po prostu: po nagraniu płyty wkładam ją do napędu do góry nogami, uruchamiam program do etykietowania i wypalam te parę słów opisu. Efekt jest estetyczny (w przeciwieństwie do flamastra) i nie wiąże się z ryzykiem problemów (w przeciwieństwie do nalepek, które potrafią psuć wyważenie płyty).
Warunki wstępne
Potrzebna jest nagrywarka obsługująca tą technologię i odpowiednie płytki. Jedno i drugie nie jest dziś ani szczególnie kosztowne, ani trudne do zdobycia (zerknąłem kontrolnie, np. w dzisiejszej ofercie komputronika LightScribe ma 10 z ok. 40 nagrywarek DVD w ofercie, nie odbiegają one cenami od reszty, płytek LightScribe również jest zatrzęsienie).
Sposobem na sprawdzenie czy dana nagrywarka LightScribe ma jest ... zerknięcie na jej przód, na którym powinna być namalowana jakaś wersja logo.
Niestety nie znam żadnej dobrej metody wewnętrznej. Namiastką może
być sprawdzenie przy pomocy lsscsi
nazwy napędu i poszukanie w sieci
jego opisu.
Instalacja programów
Potrzebnych pakietów nie ma w repozytoriach (nie są open-source),
musiałem je pobrać ze strony LightScribe. Odpowiednio: bibliotekę
lightscribe
stąd
a program etykietujący
stąd.
W moim wypadku były to pliki
lightscribe-1.18.20.1-linux-2.6-intel.deb
i
lightscribeApplications-1.18.15.1-linux-2.6-intel.deb
(są też RPMy).
Następnie po prostu
sudo dpkg -i lightscribe-1.18.20.1-linux-2.6-intel.deb sudo dpkg -i lightscribeApplications-1.18.15.1-linux-2.6-intel.deb
Pakiety są 32-bitowe (64-bitowych nie ma). Na 64-bitowym systemie jest zatem nieco trudniej:
sudo dpkg -i --force-architecture lightscribe-1.18.20.1-linux-2.6-intel.deb sudo dpkg -i --force-architecture lightscribeApplications-1.18.15.1-linux-2.6-intel.deb
Trzeba też pamiętać o 32-bitowej bibliotece standardowej:
sudo apt-get install libc6-i386
Proces etykietowania w obrazkach
Po normalnym nagraniu płytki uruchamiłem program etykietujący:
/opt/lightscribeApplications/SimpleLabeler/SimpleLabeler
(oczywiście docelowo zrobię ikonkę na desktopie lub pasku).
Zgodnie z powyższym napomnieniem wyjąłem płytkę i włożyłem do stacji do góry nogami. Po kliknięciu Next pojawiło się okno pozwalające wpisać tekst etykiety, wybrać czcionkę i opcjonalną dodatkową dekorację.
W pierwszym podejściu nieco przesadziłem, co dobitnie unaoczniło mi preview
Po rezygnacji z ozdobnika i lekkim skróceniu tekstu (Back, zmiana ustawień, Next) sytuacja uległa poprawie
i pozostało już tylko kliknąć Burn by rozpocząć wypalanie
Wypalanie trwało ok. 3 minut, rzadko przeskakujący progress-bar dość słabo prezentował jego postęp ale końcowy efekt okazał się w pełni zadowalający
Bardziej wyrafinowane etykiety
SimpleLabeler jest, jak nazwa wskazuje, prosty, ogranicza się do jednego wiersza napisu dookoła płytki. Technologia LightScribe pozwala pokryć płytę dowolną monochromatyczną bitmapą.
Odpowiednim narzędziem może tu być LaCie Labeler (wersja dla
Linuksa do pobrania
stąd). Program
jest dostępny tylko jako RPM, na Debianie/Ubuntu konieczne są zabawy
alienem. W pakiecie mamy dwa programy. 4L-gui
to prosty interfejs
graficzny któremu po prostu zadajemy bitmapę z obrazkiem
a drugim elementem jest 4L-cli
(program command-line z faktyczną obsługą
wypalania).
Jak zrobić odpowiednią bitmapę? W pakiecie 4L są odpowiednie szablony
(instalowane w /usr/4L/templates
), trzeba wybrać odpowiedni i przeedytować
w ulubionym programie graficznym.
Uwaga: im większy zadrukowywany obszar, tym dłużej trwa wypalanie. W szczególności wesja pełnopłytkowa potrafi robić się 20 minut.
O ile nie ma istotnych powodów, by się nastarać, polecam SimpleLabelera. 4L można zrobić dużo ale wymaga to sporo czasu i pracy i ... idealnie zachęca do powrotu do flamastra.
Zamiast zakończenia
Jeśli kogoś zaintrygowała zawartość płytki: z tej oto strony można za dobrowolnie ustaloną opłatą pobrać kilka gier (przenośnych na Windows, Linuksa i Maca). W żadną nie grałem i pewnie nie zagram ale może któraś mi się przyda do przekonywania dzieciaków, że Linux się nadaje i do zabawy. Paru dolarów jest to warte.