Chyba najbardziej irytującą cechą obecnego Gnome jest dla mnie okno odblokowania bazy kluczy i powiązane z nim aplikacje. Nie chodzi o funkcjonalność - baza haseł jest bardzo użyteczna - ale o sposób, w jaki aktualnie te elementy działają.
Wszystko zaczyna się od poniższego okienka:
Okno to utrzymuje się na wierzchu, nie da się go przesunąć, nie da się uciec przed nim na drugi desktop. Program, który spowodował jego wyświetlenie, staje się całkowicie niedostępny (nawet nie odmalowuje się), innych można używać ale zwłaszcza na małym monitorze jest to znacznie utrudnione. Można nacisnąć Esc albo kliknąć Odmów ale odrzucone tak okienko potrafi pojawić się jeszcze wielokrotnie (np. przy uruchamianiu evolution po dwa razy dla każdego z kont mailowych).
Nie działa też w nim wklejanie (Ctrl-V).
Pytania tego wiele osób nie widzi. Jeśli hasło do bazy kluczy jest identyczne z hasłem logowania (a domyślnie tak jest), zostaje ona po cichu odblokowana przy jego pomocy i funkcjonuje w sposób praktycznie niewidoczny.
Gorzej, gdy zmienimy sobie hasło logowania. Hasło do bazy kluczy przy tej okazji zmieniane nie jest i zaczynamy oglądać powyższy obrazek przy uruchamianiu evolution, pidgina i paru innych programów. A funkcja zmiany hasła do bazy kluczy jest ukryta bardzo przemyślnie.
Zaprzyjaźniłem się z żądaniem odblokowania bazy kluczy ostatnio, gdy synek pochlapał mi laptopową klawiaturę wodą i w efekcie przestał działać jeden z klawiszy, akurat - co za pech - z literą używaną w haśle. Sprawa miała szczęśliwe zakończenie, przedmuchanie sprężonym powietrzem pomogło i nie musiałem decydować się na kąpiele w denaturacie i wodzie destylowanej. Ale przez paręnaście dni musiałem sobie radzić bez pechowej literki.
Hasło logowania zmieniłem na inne (pożyczając na chwilę klawiaturę z innego komputera), w edytorze zamapowałem sobie skrót klawiszowy ale dość długo nie mogłem znaleźć, gdzie właściwie można zmienić owo hasło do bazy kluczy. I oglądałem sekwencję pytań ilekroć odpaliłem evolution, nie mogąc nawet wkleić pechowej literki (ani Ctrl-V, ani myszą).
Przechodząc do meritum: hasło do bazy kluczy można zmienić
przy pomocy programu seahorse
, dostępnego w menu Akcesoria
pod nazwą Hasła i baza kluczy (przy angielskim interfejsie
Accessories/Passwords and Encryption Keys):
a odpowiednia opcja jest ukryta w zakładce Passwords, gdzie należy zmienić hasło do elementu login (prawoklik i wybór zmiany hasła):
Podajemy stare i nowe hasło (jako nowe dając aktualne hasło logowania) i już. Aha: okienko zmiany hasła jest systemowo modalne i nie obsługuje wklejania, autorzy są konsekwentni w swych wyborach.
Co zrobić, gdy nie pamiętamy starego hasła (ten wariant ćwiczyłem na koncie żony)?
Pomaga skasowanie elementu login (to samo menu pod prawym klawiszem zawiera opcję Delete). Przy następnym logowaniu (chyba, nie sprawdziłem, czy nie wcześniej) zostanie on stworzony ponownie, tym razem używając aktualnego hasła logowania. Uwaga: wszystkie zapamiętane wcześniej hasła (np. do poczty) zostaną przy tej okazji usunięte, trzeba będzie je powpisywać od początku. Czy/co jest do stracenia można sprawdzić po prostu rozwijając element login.
Gdyby powyższa metoda nie zadziałała, można spróbować ręcznie
skasować katalog $HOME/.gnome2/keyrings/
, w którym znajdują
się pliki przechowujące hasła. Po przelogowaniu się powinien zostać
stworzony od nowa, z odpowiednim hasłem.
Za tworzenie/aktywowanie bazy haseł w czasie logowania odpowiada moduł
pam_gnome_keyring
, aktywowany w kilku plikach w/etc/pam.d/
. Więcej o jego działaniu można przeczytać tutaj.