Ponieważ rozpisywałem się nieco o kursach online, pozwolę sobie dorzucić informację o obecnym stanie rzeczy.
Dalszy ciąg "Jeszcze o nauce online" »Wyłowione z czytnika po nowemu czyli Pinboard zamiast Google Readera
Google niedawno zlikwidowało funkcję Share w Google Readerze. Dla mnie kłopot, bo o nią opierałem dotychczas schemat polecania ciekawych tekstów – gdy coś mi się spodobało, wciskałem Shift-S (albo, w przypadku tekstów spoza RSSów, klikałem bookmarklet Share in Reader) i dzięki odpowiednio zapiętemu pajączkowi narzędzi link pojawiał się w rubryczce „Wyłowione z czytnika”, w związanym z nią feedzie, na moim Twitterze a okresowo też w paru innych serwisach, do których dawało się dopiąć feed RSS. Cóż, Share znikło, dlatego musiałem wymyśleć inną metodę.
Osoby obserwujące przepraszam za pewne zamieszanie związane z migracją (niektórym starym odsyłaczom niechcący przestawiłem datę, przez co się ponownie – po latach – wyłoniły). A reszta artykułu opisuje szczegóły implementacji nowego pajączka, może komuś się to lub podobne rozwiązanie przyda.
Dalszy ciąg "Wyłowione z czytnika po nowemu czyli Pinboard zamiast Google Readera" »Używanie Ctrl-D do bookmarkowania na Pinboard
Po zamieszaniu z wyłączaniem Delicious próbowałem przez pewien czas używać Diigo. Nigdy go do końca nie polubiłem – trochę ze względu na dość częste błędy i problemy z wydajnością, trochę ze względu na subiektywne odczucia (jakoś niezbyt odpowiadała mi estetyka i ergonomia). Spróbowałem wrócić do Delicious (które w międzyczasie zostało odkupione od Yahoo) ale zderzyłem się z serią problemów (ciągłe sytuacje gdy w jednym panelu czy oknie jestem zalogowany a w innym wylogowany, regularne zawieszanie firefoksa lub przynajmniej alokowanie masy CPU i pamięci przez proces synchronizacji) a notatkę autorów zrozumiałem jako dyplomatyczne odcięcie się od odpowiedzialności za dodatki. Ostatecznie zdecydowałem się dać szansę Pinboardowi.
Aplikacja na razie wydaje się całkiem obiecująca, faktycznie działa sprawnie (min. moją chmarę zakładek zaimportowała w dwie minuty) i daje miłe poczucie lekkości ale ma jeden istotny brak: dodawanie zakładki (przy pomocy bookmarkleta) wymaga kliknięcia myszą. A ja wolę naciskać Ctrl-D. Na szczęście da się to łatwo dodać (a opisana technika może być zaadaptowana też do innych bookmarkletów).
Dalszy ciąg "Używanie Ctrl-D do bookmarkowania na Pinboard" »