Moją ulubioną grą były, są i będą szachy ale raz na parę lat ogarnia mnie chęć zrozumienia o co chodzi w Go. Przechodzę właśnie kolejną taką fazę, stąd min. mniejsza aktywność na blogu - spędziłem ostatnio trochę wieczorów na przypominaniu sobie zasad, rozwiązywaniu prostych tesuji i tsumego i próbach grania. Zapewne skończy się tak, jak kończyło poprzednio - za parę tygodni przejdę od początkowego zapału do zniechęcenia ogromem wymagającego opanowania materiału - ale póki co sporo myślę o układach kamieni.
Zatem - krótki artykuł o Go. Nie, nie będę uczył jak grać.
Dalszy ciąg "Go" »