Bardzo cenię gest przełamania opłatka, rytuał spotkania z każdą obecną osobą, okazję do poświęcenia każdemu choć chwili uwagi, trochę fizycznej bliskości, możliwość okazania sympatii.
Ale nie lubię składać życzeń.
Może to męska cecha. Wierzę w czyny, a nie intencje, doceniam działania, a nie pragnienia. A czy mówię o zdrowiu i szczęściu, czy o bardziej konkretnych sprawach, jest to tylko ulatujące słowo.
Chyba wolałbym wymianę próśb i zobowiązań. Rytualizację dziś bez obaw możesz mnie o coś poprosić, a ja uczciwie spróbuję.