Parę dni temu zajrzałem do tej oto gazetki (podlinkowanej w ramach którejś z dyskusji o stanie polskiej nauki, czym jednak dziś nie mam zamiaru się zajmować). Autorka wprowadzenia napisała: jeżeli obdarzam kogoś autorytetem (może to być nie jednostka, ale jakieś grono, organizacja, instytucja), to mam przekonanie, że we wszystkim, co mówi, robi, co zaleca, co odradza, przed czym się wzdraga, przed czym przestrzega – ma rację (i później dość obszernie tę myśl rozwinęła).
Trochę mnie ten pogląd zadziwił, trochę skojarzył mi się z telewizyjnymi ekspertami od spraw wszelkich - co to i o wychowaniu, i o ekonomii, i o sporcie,... (choć bywają tytułowani różnie, mi lata temu trwale skojarzyli się z określeniem: historyk idei). Ale jest tu jakiś pretekst do zastanowienia się.
Dalszy ciąg "Autorytet" »