Paręnaście lat temu wszędzie czytało się o giełdowych milionerach. Jeden gościu zainwestował grosze, by po roku odjechać mercedesem, a i mieszkanie kupić przy okazji. Drugi zrobił dziesięciokrotne przebicie. Trzeci przekształcał zdychającą firmę w tygrysa. Czwarty .... Większość z dumą opowiadała o trendach, analizach, naukowym podejściu. Książek nawychodziła masa, a każda obiecywała miły zarobek bez wysiłku.
Wielu moich znajomych próbowało, nieraz inwestując w zabawę wiele czasu i sporo pieniędzy. Czasem trochę zarobili, czasem trochę umoczyli, milionerem jakoś żaden nie został.
Obecnie mamy zatrzęsienie opowieści o ludziach robiących miliony w internecie.
Dalszy ciąg "Zostań sieciowym milionerem" »